Mój pobyt na konferencji “Cognitive Dominance: Misinformation, Disinformation, and Influence in Great Power Competition” w stolicy Szwecji się skończył i wróciłem do domu z olbrzymią dawką wiedzy. Czas na krótkie podsumowanie:
Operacje wpływu są wyzwaniem dla większości państw świata. Stąd obecność przedstawicieli wszystkich kontynentów poza Afryka i Ameryką Południową. Stany Zjednoczone, Izrael, Bułgaria, Singapur, Australia to tylko niektórzy uczestnicy, co pokazuje skalę problemu. Odpowiedzią może być tylko współpraca międzynarodowa. Europie brakuje dobrego rozeznania chińskich operacji kognitywnych, a rozległą wiedzą na ten temat posiada Australia czy Singapur. Natomiast państwa te radzą sobie gorzej z rosyjskimi operacjami wpływu.
Eksperci na konferencji rzadko mówili o dezinformacji. Dominowały terminy: operacje wpływu, operacje informacyjne, działania kognitywne, co pokazuje, zmiany w terminologii, ale również podkreślenie, że największym wyzwaniem są działania prowadzone przez aparat bezpieczeństwa państw autorytarnych, a nie rozsiewanie fake newsów przez plaskoziemców.
Widać trend tworzenia agencji państwowych, ponieważ coraz częściej dochodzi się do wniosku, że z wyzwaniami w sferze informacyjnej i kognitywnej bez aktywnego udziału państwa nie można sobie poradzić.
Dyskusja o media literacy nie toczy się wokół tego czy takie przedmioty wprowadzać czy nie, bo jest to oczywiste tylko jak zrobić to skutecznie.
Niestety Polska przy innych państwach wypada bardzo słabo. Zdecydowanie nie pomaga tutaj brak ekspertów na takich wydarzeniach, które są okazją do zdobycia wyjątkowej wiedzy i zdobycia cennych kontaktów.