Jak udało im się uniknąć losu Francji, Belgii czy Niemczech, pomimo otwartych granic i podobnej struktury społecznej? O tym piszę, w moim artykule.
Niderlandy postawiły przede wszystkim na prewencję zagrożeń, starając się wykryć jak najwcześniej pierwsze symptomy radykalizacji. Stąd bliska współpraca z lokalnymi władzami i społecznością muzułmańską
.Druga kwestia to dążenie do identyfikacji poszczególnych czynników sprzyjających radykalizacji i próby poprawienia sytuacji osób, które mogłyby być potencjalnie narażone na radykalizację
.Trzecia kwestia to monitorowanie poszczególnych przypadków osób zradykalizowanych, jak również osób, które opuściły więzienia, a były oskarżone o działalność terrorystyczną. Dzięki temu procesowi zdecydowanie zmniejszono recydywę.
Czwarta kwestia to wreszcie szeroko pojęta ewaluacja, której zadaniem nie jest szukanie kozła ofiarnego zaniedbań, ale realna ocena strategii, projektów i polityk, aby je usprawnić. Dlatego przeprowadzona jest cyklicznie i permanentnie dając też konkretne argumenty na odpieranie krytyki systemu antyterrorystycznego Niderlandów.